niedziela, 27 stycznia 2019

Gwadelupa 13-20.01.2019

Filmik z wyjazdu:


Mapka z zaznaczonymi atrakcjami/miejscami wartymi zobaczenia: mapa

W 2017 roku powstała linia lotnicza Level, jej właścicielem jest spółka, która jest również właścicielem linii Iberia i British Airways. Model biznesowy jest podobny do tanich linii, które znamy w Europie. oprócz tego że lata jedynie na trasach między kontynentalnych (Ameryki Północna i Południowa, wyspy Ameryki Środkowej). W cenie biletu jest lot jedynie z bagażem podręcznym (bez posiłków, brak "dużego" bagażu rejestrowanego). W pierwszych reklamach linia chwaliła się niskimi cenami (99 euro w jedną stronę), jak się okazało - nie był to tylko slogan rekalmowy. Udało się kupić loty na trasie Paris Orly - Pointe-a-Pitre (Gwadelupa) oraz Fort-de-France (Martynika) - Paris Orly w cenie około 200 euro. Jako, że doloty z Polski (Ryanair, EasyJet) wymuszały nocleg, dodatkową atrakcją była możliwość szybkiego zwiedzania Paryża. Pomiędzy wyspami kursują promy. My skorzystaliśmy z oferty firmy https://www.jeansforfreedom.com/, prom kosztował 49 euro (z bagażem 23 kg w cenie). Oprócz portu możliwe są loty liniami: https://www.caribbean-airlines.com/ oraz https://www.liat.com/. Z informacji logistycznych - noclegi zarezerwowaliśmy przez Booking.com oraz bezpośrednio kontaktując się z właścicielami domu https://www.facebook.com/manghouse/. Noclegi w średnich-dobrych warunkach kosztują w granicy 15-25 euro/osoba/noc. Po wyspach poruszaliśmy się wynajętymi samochodami. Na Gwadelupie najlepsza okazała się oferta firmy Sixt (rezerwacja przez multi wyszukiwarkę https://www.holidaycars.com/), natomiast na Martynice https://www.saintpierrelocations.com/. Koszt wynajęcia samochodu to około 30-50 euro/doba z ubezpieczeniem obejmującym udział własny (600-700 euro). Dodatkowo posiadam wykupione zewnętrze ubezpieczenie na wynajem samochodów poprzez portal https://www.icarhireinsurance.com/ - gdzie roczne ubezpieczenie wynosi 75 funtów. 

Wracając do samej Gwadelupy. Jest to terytorium zamorskie Francji (podobnie jak Martynika), na prawach regionu. Oznacza to tyle, że na wyspę trafiają podobne środki finansowe jak do regionów (województw) położonych we Francji właściwiej. Gdyby nie to, prawdopodobnie były by to dość biedne wysepki (jak sąsiedzi, którzy są niepodlegli), gdyż dochodem mogło by być (oprócz turystyki) jedynie rolnictwo i rybołówstwo. Wyspy należą, poprzez francuską przynależność, do Unii Europejskiej. Oznacz to możliwość podróżowania jedynie z dowodem osobistym oraz ceny roamingu jak w UE. To plusy. Minusy to ceny, bardzo zachodnie europejskie (żeby nie powiedzieć skandynawskie). 

Przykładowo:
Bagietka 0,7-1 euro
Jajka (10 szt) - 3 euro
Piwo (0,33l) - 1,5 euro
Cola (2l) - 2-3 euro
Rum od 4 euro (ale ten za 4 euro nie da się pić), dobry rum - min. 10 euro za 1l
Serek do smarowania 1,5-2 euro
Ser żółty (200 g) od 3 euro
Salami (200 g) od 2 euro
Wino (0,7l) od 3 euro
Pomidory (1 kg) 3 euro
Banany (1 kg) - 2 euro
Ananas (średniej wielkości) - 4 euro
Papierosy od 6,5 euro
Obiad w restauracji - od 15 euro
Kanapka (duża, wypełniona warzywami i mięsem) od 6 euro
Zestaw Big Mac w MC Donald - 6,5 euro
B-smart w KFC - 2,2 euro
Zestaw w KFC - od 6 euro

Podczas pobytu spędziliśmy czas zarówno aktywnie (wejście na wulkan, trekking przez dżunglę do wodospadu) jak i odpoczywając na plaży. Gwadelupa to tak naprawdę dwie połączone ze sobą mostem wyspy: Grande Terre oraz Basse Terre. Znacznie ciekawsza turystycznie jest Basse Terre. Jest bardziej górzysta (wulkan La Soufrière), porośnięta dżunglą wśród której poukrywane są widowiskowe wodospady (Chute du Carbet). Grande Terre z miasteczkami Sainte-Anne oraz Saint-François to wyspa bardziej płaska, turystyczna z typowymi karaibskimi plażami, gdzie palmy pochylają się nad wodą.



W punktach przedstawię miejsca warte uwagi (kolejność nie ma znaczenia).

1. Plaże w północnej części Basse Terre: Plage de Clugny, Plage de la Perle, Grande-Anse Beach, Plage de Petite Anse. W okolicy miasteczka  Deshaies jest kilka polecanych plaż. Wszystkie są dość podobne (zatoczki pomiędzy klifami wypełnione żółtym piaskiem). Największa jest standardowo Grande-Anse, my plażowaliśmy na Plage de Petite Anse (ale nie dlatego, że jest najładniejsza - wycieczce nie chciało się dalej oglądać innych plaż, ani wracać na poprzednie :)).








2. Cascade aux Ecrevisses - jak napisałem powyżej, jedną z atrakcji turystycznych są wodospady. Wodospad aus Ecrevisses jest chyba najłatwiej dostępny, kilka minut spaceru po wybetonowanym chodniku.





3. Cheute du Carbet - jest to właściwie zespół trzech wodospadów. My trafiliśmy prawdopodobnie do wodospadu nr 2. Czas dojścia od parkingu to pewnie 40 minut w normalnych warunkach. My trafiliśmy na bardzo intensywne opady (już wiem skąd nazwa "las deszczowy"), myślę, że szliśmy około godziny. Najlepiej całą drogę jak i wodospad widać na filmie. Na zdjęciach z internetu wygląda rajsko i spokojnie.


Natomiast po intensywnych opadach wyglądał dość groźnie (niestety zdjęcia jedynie wodoodporną kamerką sportową, żaden aparat by nie przetrwał tamtego deszczu):





Porada: najlepsze do spaceru są buty do wody/sandały. Przy deszczowej pogodzie cała ścieżka to jedna wielka kałuża, momentami po kolana.  

4. Club Med La Caravelle (Plage de Caravelle) - sztuczna plaża wybudowana przy hotelu Club Med. Mimo wszystko jest bardzo widowiskowa. Ponadto przy brzegu, w płytkiej wodzie, można podziwiać żyjątka morskie i fragmenty rafy.








5. Bains Jaunes - zbiornik z ciepłą wodą termalną przy parkingu z którego rozpoczyna się trekking na wulkan La Soufriere. Najczęściej korzystają z niego osoby wracające ze szczytu. Nie wolno zanurzać głowy ze względu na ameby. 



6. Wulkan La Soufriere (1467 m.n.p.m.). Bardzo widowiskowe miejsce, "must see" na Gwadelupie. Całość trasy zajmuje około 4h (w obie strony) + czas spędzony na szczycie. Krater (szczyt) jest bardzo ciekawy. Można zobaczyć szczelinę z której wydobywa się cięgle dym/para, są wulkaniczne formacje skalne oraz unikalna roślinność. Jedynym problemem może być szybko zmieniająca się pogoda (deszcz, zamglenie) oraz wiatr, który wieje non stop jedynie raz mocniej raz słabiej. Ścieżka na szczyt nie jest trudna technicznie (uciążliwe jest może ostatnie 15 minut trasy) jest natomiast dość męcząca. 

Górny parking, do którego dojazd nie jest możliwy w wyniku trzęsienia ziemi kilkanaście lat temu. 











Wracając do punktu startu (parking przy Bains Jaunes) można wybrać szlak dawną drogą z górnego parkingu i podziwiać dżunglę. Na mnie największe wrażenie zrobiły paprocie, które wykształciły pień dochodzący do około 6 m wysokości.





Paproć wraz z "skalą" :)







7. Wyspa Ilet du Gosier - kolejne mega fotogeniczne miejsce. Malutka wyspa położona kilka minut łódką od wybrzeża (transport: 5 euro w obie strony) zamieszkana przez iguany, gołębie oraz drób (kury i kaczki). Ponadto na wysepce znajduje się jedna knajpa oraz latarnia morska. Pływając w wodzie, szczególnie w miejscach gdzie rosną wodorosty należy uważać na jeżowce.








Na wyspie występuję iguany, jednak ja ich nie widziałem. Zdjęcia pochodzą z plaży La Datcha na przeciwko wyspy. 






8. Przylądek Pointe des Châteaux - najbardziej na wschód wysunięta część wyspy. 





Z Gwadelupy popłynęliśmy promem na wyspę Martynikę z 10 minutowym postojem przy wyspie Dominika. Widok prezentuje krótki film:


Na dzień dzisiejszy, będąc po wizycie na obu wyspach zmodyfikował bym plan wyjazdu. Zamiast powrotu z Martyniki, która w mojej ocenie była mniej ciekawa, kilka dni bym spędził na wyspie Dominika. Zdjęcia oraz opisy wyspy dostępne w internecie pokazują ją jako wyspę dziką, pełną pięknych widoków, basenów termalnych, nie najechaną jeszcze przez turystów (pewnie ze względu na brak widowiskowych, szerokich plaż).


Już sama flaga, na której jest papuga występująca jedynie na tej wyspie - Amazonka dominikańska sprawia, że wyspa jest interesująca. Widoki z promu (poniżej) również. 






Dalsza część wyprawy: Martynika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz