wtorek, 6 stycznia 2015

Teneryfa 27.12.2014 - 5.01.2015

Relację zacznę od filmu nagranego podczas wyjazdu:



Kupując bilety na Islandię, okazało się że niskie ceny obejmują również loty na Teneryfę. Cena wynosząca ok. 400 zł nie była bardzo atrakcyjna (biorąc pod uwagę wylot z Berlina). Natomiast  termin 27.12.2015-5.01.2015 już tak. Dodatkowo wystarczyło jedynie 5 dni urlopu na 10 dniowy wypoczynek – decyzja o zakupie lotów zapadła w kilka minut.

Zaraz po zakupie szybki rzut okiem na booking.com, wcześniej już wiedziałem, że interesują mnie hotele tylko na południu wyspy ze względu na łagodniejszy klimat i na chybił trafił zarezerwowałem pokoje w Parque Verde, dzielnica Golf Da Sur w San Miguel de Abona w cenie 22 euro/doba/pokój 2os. Jak się później okazało, ceny na kilka tygodni przed wylotem poszybowały tak do góry, że miejsce noclegowe pozostało bez zmian. Mogę polecić ten hotel generalnie ze względu na cenę. Niby jest basen, ale woda w tym okresie była w nim zbyt zimna da kąpieli (co nie oznacza, że kąpieli nie było :)). Obiekt poza tym jest dość stary, gdzie niegdzie odchodzi farba, wystrój też ma swoje lata. Dużym plusem jest miła obsługa, czystość oraz tanie restauracje na terenie kompleksu.
Do zwiedzenia wyspy najlepiej wynająć auto, paliwo jest bardzo tanie, poniżej 1 euro/litr. Za wynajem zapłaciliśmy ok. 230 euro/9 dni za VW Polo 1.2 TSI. Wyspa nie jest duża, ale ponad 1000 km zostało pokonanych.
Hotel.


Playa de las Vistas


Dość blisko (15 km) znajdował się kurort Los Cristianos - Las Americas. Miejsce to w sezonie jest na pewno bardzo zatłoczone, natomiast w tym okresie było dużo ludzi, ale bez przesady. Kilka krotnie wybraliśmy się na plażę, gdy było słonecznie i nie wiało bez problemu można było popływać, woda miała w okolicach 17-18 stopni (więc Bałtyk w sezonie). Na wyspie panowała dobra pogoda. Jedynie raz, w nocy, chwilkę padało. Temperatura w dzień oscylowała w granicach 19-23 stopnie, w nocy spadała do 16. Czasami też dosyć mocno wiało. Idealna pogoda na zwiedzanie.

Polecić osobiście mogę tak z czystym sercem tylko wulkan Teide. Wysokość 3718 m.n.p.m., dojazd pod stację kolejki przez kilka stref klimatycznych – widoki super (zdjęcia poniżej). Jest to miejsce które koniecznie trzeba zobaczyć – zdecydowanie najlepsza atrakcja wyspy i wg. mnie praktycznie jedyna, która odróżnia Teneryfę od innych wysp w odległości kilku godzin lotu od Polski. Madera leżąca bardzo blisko bije Teneryfę „na głowę”.







Drugim mimo wszystko wartym zobaczenia miejscem jest Loro Parque. Cena jak dla mnie zbyt wysoka (34 euro) za zoo. I to nie jakieś wybitne. Na plus zasługują pokazy delfinów, orek i fok. Pokaz papug jeżdżących na rowerku natomiast był dość żenujący. Duże wrażenie robi również hala "polarna". Na ruchomej podłodze „objeżdża” się mini wyspę lodowcową pełną różnych gatunków pingwinów. Jest również witryna maskonurów, które w końcu zobaczyłem (na Islandii się nie udało). Sama ekspozycja zwierząt jest dość ładna, dużo zieleni, wszystko przemyślane, bardzo ładne wybiegi. Szkoda tylko, że jest ich tak niewiele.









Pozostałe atrakcje to (mniej lub bardziej ciekawe):
- wąwóz Masca – dość ładny + najbardziej wysunięty na zachód punkt wyspy Punta de Teno – dla osób lubiących szlaki piesze

- klif Los Gigantes,

- miasteczka na północy La Laguna, La Orotava, Puerto De La Cruz z słonowodnym kąpieliskiem Lago Martinez, stolica Santa Cruz de Tenerife





- Góry Las Montanas de Anaga – dużo punktów widokowych i szlaków pieszych

- plaże: Playa de las Vistas, Playa de las Teresitas, Playa de Benijo, Playa Jardin, El Medano (plaża surferów) i kilka innych.
El Medano

Playa de las Teresitas



Teneryfę polecam podczas polskiej zimy, jest tutaj wtedy ciepło, można się wygrzać, zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Jeżeli jednak chcesz wybrać się gdzieś w sezonie, żeby odpocząć, nie zależy Ci na zobaczeniu wulkanu, bez różnicy Ci będzie czy Sardynia, Malta czy właśnie Teneryfa.

Więcej zdjęć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz