czwartek, 29 sierpnia 2019

Lazurowe Wybrzeże 14-18.08.2019

Długi sierpniowy weekend 2019 spędziliśmy na Lazurowym Wybrzeżu. Z reguły nasze podróże odbywają się "poza sezonem", jednak tym razem Wizz Air zrobił nam niespodziankę i za 350 zł kupiliśmy bilety z Krakowa do Nicei.

Nocleg został zabukowany przez AirBnb. Transport odbywał się komunikacja publiczną: autobusami, pociągami, a nawet szybką koleją TGV. Bilety na pociągi polecam kupować przez aplikację francuski kolei OUI.sncf - w czasie naszego pobytu na dworcu w Nicei były ogromne kolejki. Bilety na autobus kupowaliśmy u kierowcy (stała cena - 1,5 euro za kurs bez względu na odległość) poza Monako, gdzie bilety w automacie kosztowały 1,5 euro, a u kierowcy 2 euro. 

Odwiedziliśmy Niceę, Monako, Cannes, Antibes. 


Monako

Jeden z najmniejszych krajów na świecie (2 od końca pod względem powierzchni, mniejszy jest tylko Watykan) - Monako - to właściwie najważniejszy cel wyjazdu. Widać tam przepych, drogie sklepy, samochody, których raczej nie spotyka się na co dzień (oczywiście nie jest to też Dubai). Rozczarowaniem jest plaża w Monte Carlo, ale z drugiej strony marina robi duże wrażenie. Koniecznie trzeba zobaczyć okolicę kasyna oraz do niego wejść i przegrać kilka euro na "jednorękim bandycie". Najlepiej rozpocząć zwiedzanie od Pałacu Księcia Monako i poruszać się w kierunku wschodnim, kończąc dzień na plaży Larvotto. 












Nicea


Jest to dobre miejsce na "bazę". Zarówno do Monako, jak i do Cannes czy Antibes jest dość blisko. W Nicei znajdziemy klimatyczne stare miasto, wzgórze zamkowe z ładnym widokiem i oczywiście Promenadę Anglików ciągnącą się przez kilka km. Plaża niestety jest kamienista.















Cannes

Pawilon festiwalowy to rozczarowanie. Podobnie jak i "aleja gwiazd". Wybrać się tam można tylko w ramach ciekawostki. Na plus dość szeroka plaża. 









Villefranche-sur-Mer

Właściwie nie było w planach zobaczenia tej miejscowości, ale jadąc autobusem do Monako ukazał się nam widok na piękną zatokę (jak się później okazało, w internecie Plage des Mariniers jest określana jako jedna z najbardziej urokliwych na Lazurowym Wybrzeżu). W planach mieliśmy jeden dzień przeznaczony na plażowanie, więc spędziliśmy go w Villefranche. Oprócz fajnej plaży w ładnej zatoce, można pospacerować po przyjemnym miasteczku z tzw. "wąskimi uliczkami". Zdecydowane must see.












Krótko podsumowując, wyjazd nad Morze Śródziemne jest zawsze fajny. Są miejsca zdecydowanie ładniejsze czy to pod względem architektury, wybrzeża (plaż), przyrody czy starożytnych zabytków, jednak Lazurowe Wybrzeże kojarzy się z bogactwem, przepychem oraz oczywiście morzem w kolorze lazurowym. Nawet wspominając, że jedzie się na wakacje na "Lazurowe Wybrzeże" można się poczuć nieswojo - trochę jak burżuj :) Na miejscu okazuje się, że nie jest wcale tak drogo i można znaleźć fajne, klimatyczne miasteczka.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz