poniedziałek, 28 grudnia 2015

Przez Dubaj i Filipiny do Sydney - 21.11-6.12.2015 [cz. 3]

Część 1 - wstęp i Dubaj
Część 2 - Filipiny
Część 3 - Sydney

Część trzecia relacji to krótkie sprawozdanie z Sydney.
Jak wspominałem w cz. 1 w Sydney skorzystaliśmy z gościnności Łukasza, który zapewnił nam nocleg, oraz jego partnerki Alicji, która jako, że niedługo wracała do Polski, chciała jeszcze raz odwiedzić ciekawe miejsca w Sydney i tym samym stała się naszą przewodniczką. Nie powiem - bardzo wygodna opcja - za co bardzo dziękujemy ! :)

Mnie w Australii od zawsze najbardziej intrygowała natura i to właśnie w Sydney jest najlepsze. Nie jakaś tam opera czy most. Położenie Sydney wśród zatok i plaż, łagodna pogoda i wszechobecna przyroda (papugi, jaszczurki, gryzonie), która jest na wyciągnięcie ręki powodują, że pobyt w tym miejscu to przeżycie niezapomniane.

Opera

Sydney Harbour Bridge

Opera na tle mostu

City

Possum w Hyde Parku w centrum miasta.

City Hall

Znowu opera

Znowu City

Inna skala problemów.

Manly Beach

Sydney Harbour National Park



Aby lepiej poznać naturę Australii wybraliśmy się w miejsce, gdzie na pewno zobaczymy wszystkie zwierzęta, które pasuje zobaczyć (czyli koala, kangury, kukabura): Featherdale Wildlife Park.

Koala

Kukabura

Kukabura

Wombat

Kangur

Kolczatka

Mały torbacz, nazwy nie pamiętam.

Jaszczurka o dwóch głowach.


Orzeł

Kazuar

Kakadu

Dla mnie najlepszym miejscem w Sydney jest Royal Botanic Garden. Jest tam dużo roślin, których nie zobaczymy w naszej części świata czy różnorodnego ptactwa. Jednak gwoździem programu są papugi kakadu, które nie są tam cały czas, ale lubią się pojawiać w stadach. Papugi są ufne, dają się karmić czy głaskać. 

Karmienie gołębi i ... kakadu :)




Lubią też zaczepiać.





Jak już jesteśmy przy papugach warto wspomnieć o lorysach górskich, które przylatywały na balkon mieszkania. Podobno, gdy już rozpoznają teren, wlatują do mieszkań i buszują po kuchni. 





Na koniec pobytu wybraliśmy się na Darling Harbour, gdzie co tydzień o 21:30 odbywa się pokaz fajerwerków. Ogólnie Darling Harbour to miejsce tętniące życiem wieczorami, szczególnie w weekend. Ta próbka Australii jakim było 5 dni w Sydney spowodowały, że chcę więcej i na pewno tam kiedyś wrócę !








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz